Autor Wiadomość
Torres09
PostWysłany: Sob 9:45, 26 Kwi 2008    Temat postu:

Takie artykuły moge czytać godzinami
Mistrz_Ceremonii
PostWysłany: Sob 8:10, 26 Kwi 2008    Temat postu:

Dziękuję wszystkim za uznanie i czas poświęcony na czytanie moich artykułów.
miodzio20
PostWysłany: Sob 6:59, 26 Kwi 2008    Temat postu:

no faktycznie szopka była niezła... było widać ze skręcony kark...(Retzenberger). I pokłon dla mistrza. a tekst się super czyta
Torres09
PostWysłany: Pią 22:55, 25 Kwi 2008    Temat postu:

Powiem tak, Łza mi się w oku zakręciła jak to czytałem. Głębokie ukłony dla Mistrza
Malina
PostWysłany: Pią 20:19, 25 Kwi 2008    Temat postu:

No no Mistrzu, naprawdę super się to czyta!
Roberto
PostWysłany: Czw 22:21, 24 Kwi 2008    Temat postu:

Mistrzu fajnie napisany artykulik. Dla mnie Senna też był najlepszym kierowcą w F1. Kto wie jakby się dalej potoczyła jego kariera gdyby nie pechowa Imola.
Mistrz_Ceremonii
PostWysłany: Czw 21:11, 24 Kwi 2008    Temat postu: Ayrton Senna

Witam!
Chciałbym dziś przybliżyć Wam sylwetkę niewątpliwie wielkiego kierowcy, według mnie największego - Ayrtona Senny. Na poznawanie go poświęciłem bardzo wiele czasu. Chciałbym przekazać czytelnikom chociaż część mej wiedzy.
Urodził się w 1960 roku z bogatej rodzinie. Jego ojciec prowadził firmę produkującą części. W wieku 4 lat powoził zbudowanym dla niego pojazdem. Kilka lat później jeździł po ranczu rodziców wszystkim, co miało silnik. Jego ojciec zachęcił go do jazdy. Pierwsze, nieoficjalne wyścigi jeździł już w wieku ośmiu lat. Profesjonalne starty rozpoczął w wieku 13 lat. W 1980 roku był już wicemistrzem świata. Rok później był już mistrzem świata w cartingu. Przeniósł się do Formuły Ford 1600. Oczywiście wygrał ją. W 1982 był już w wyższej kategorii: F.F. 2000. Jak na mistrza przystało nie miał sobie równych. W 1983 wygrał GP Macau w F3, jedną z najbardziej prestiżowych imprez. 25 lat później próbował powtórzyć ten sukces jego siostrzeniec Bruno, ale uległ wypadkowi i został kontuzjowany. Zwycięstwo to zapewniło mu poważanie i miejsce w F1. Odbył pierwsze w swoim życiu jazdy bolidem Williamsa. W 1984 roku startował w barwach Tolemana. Na lubianym przez Sennę torze Monte Carlo w deszczowym GP Monako zdobył drugie miejsce. Ze słąbiutkiego Tolemana wyciskał niewyobrażalne pokłady mocy. Trzy razy stanął na podium w debiutanckim sezonie. Kolejne trzy sezony to lata Ayrtona w Lotusie. 6 zwycięstw i ogólnie 22 miejsca na podium w ciągu trzech lat padły jego łupem. Wystarczyło to Ronowi Denisowi, który sprowadził Brazylijczyka do McLarena. W debiutanckim sezonie w McLarenie pokonał swojego wielkiego idola Alaina Prosta i został mistrzem świata. Stosunki między kierowcami zaczęły się psuć. Młody, ambitny Senna kontra rutynowany, ale uzdolniony Francuz. Ta mieszanka musiała wybuchnąć. Wytrzymali ze sobą jeszcze sezon 1989, w którym zwyciężył Prost i od 1990 startował w barwach Ferrari. Nowym partnerem Senny został Berger, z którym lider zespołu bardzo się zaprzyjaźnił. 1990 i 1991 to kolejne tytuły Ayrtona. Od 1992 zaczęła się dominacja Williamsa. Bolidy McLarena nie były wystarczająco konkurencyjne. Sennie udało dostać się do upragnionego Williamsa dopiero od 1994 roku niejako "wygryzając" dawnego wroga Prosta. Już w momencie prezentacji FW16 coś było nie tak. "Wykastrowany" z systemów i patentów zapewniających dominację stajni Franka Williamsa zabronionych przepisami bolid nie sprawował się dobrze. Adrian Newey ówczesny projektant wykorzystał wolną przestrzeń na udoskonalenia aerodynamiczne zapominając o miejscu dla "wielkiego" Hilla i niemałego również Senny. Pojazd nie leżał kierowcom. Dokonano "poprawek" osłabiając kokpit i kolumnę kierownicy. Pierwsze dwa wyścigi były dla Senny pechowe. Pomimo stawania do wyścigów z Pole Position nie ukończył ich. Obydwa wygrał młody Schumacher. Na Imolę jechał z 20 punktową stratą. W piątkowych treningach poważnemu wypadkowi uległ Rubens Barrichello w Jordanie. Cudem przeżył. Następnego dnia Roland Ratzenberger nie miał już tyle szczęścia. Zginął na miejscu po uderzeniu w ścianę przy zakręcie imienia tragicznie zmarłego kierowcy F1 Gillesa Villeneuve. Została odstawiona szopka z reanimacją i przewozem do szpitala tylko po to, aby nie przerwać weekendu GP i nie stracić pieniędzy. Prawo nakazywało przerwanie weekendu po śmierci kierowcy na torze. Czy życie Senny było warte tych pieniędzy? Nadeszła niedziela. Ayrton miał wątpliwości co do przepisów o safety carze. Spotkał się z innymi kierowcami i omówili wszelkie problemy bezpieczeństwa. Nastąpił start wyścigu. Pragnę uciąć wszelkie spekulacje i przeczuwaniu przez Brazylijczyka śmierci. Ani przez moment nie czuł tego. Był świadom ryzyka, ale na takim poziomie jak zawsze. Nastąpił start i kolizja dwóch bolidów. Koło jednego z nich przeleciało przez barierki i raniło siedmiu kibiców. Stało się to, czego Senna bał się najbardziej-wyjechał safety car. Na 6 okrążeniu wyścig został wznowiony. Kolejne okrążenie Ayrton przejechał bez problemów dobrym tempem. Rozpoczął siódme. Z niewyjaśnionych do końca przyczyn FW16 z numerem 2 opuszcza łuk Tamburello i z ogromnym impetem uderza w betonową barierkę. Co dalej się działo każdy wie. Oderwane koło wraz z kawałkiem zawieszenia uderzają w żółty kask. Część zawieszenia przebija wizjer i penetruje czaszkę nad prawym okiem. Odszedł największy z największych. Wspomnienia z akcji ratunkowej Sid Watkins zawarł w swojej książce. To już cała historia trzykrotnego mistrza świata.




Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group